Czy opłaca się mieć wysoki wkład własny przy kredycie hipotecznym?

Według statystyk 3/4 nieruchomości w Polsce kupowanych jest z udziałem kredytu hipotecznego. Aby zwiększyć bezpieczeństwo zaciąganych finansowań od pewnego czasu wymagany jest wkład własny pochodzący z oszczędności klienta zamierzającego wziąć kredyt. Jaki naprawdę ma być ten wkład? Czy warto zaangażować więcej kapitału niż wymagane minimum? Zapraszamy do lektury.
Wkład własnym jest kluczowym elementem każdego kredytu hipotecznego. W związku z wprowadzanymi od lat rekomendacjami względem rynku finansowego, jego wymagana wysokość regularnie ulega zmianie. I tak: w 2014 roku wymagany był wkład w wysokości zaledwie 5% wartości kredytu, analogicznie w 2015 roku było to 10%, zaś w dopiero rozpoczętym roku 2016 jest to 15%.

Mimo ustalenia wymaganej wysokości wkładu na poziomie 15%, Komisja Nadzoru Finansowego pozwoliła na pewne ustępstwo. Kredytobiorcy nie posiadający wymaganej ilości gotówki mogą ograniczyć się do wpłaty 10%, zaś brakujące 5% można ubezpieczyć. Prawda jest taka, że nie jest to żadna rewolucyjna zmiana gdyż banki od dawna wymagają 20% wkładu własnego, a każda kwota poniżej tej wartości musi zostać przez klienta „ubezpieczona”. W takich przypadkach instytucje bankowe najczęściej podwyższają marżę np. o 0,2% do momentu dopóki nie spłacimy wymaganego wkładu własnego, czyli do chwili gdy wartość kredytu nie będzie wynosiła mniej niż 80% wartości nieruchomości.

A zatem czy opłaca się mieć wysoki wkład? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z pewnością warto posiadać 20% co pozwoli na uniknięcie dodatkowych kosztów około kredytowych – tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Marża banku, która determinuje wysokość miesięcznej raty jest zależna od ilości gotówki jaką zamierzamy przeznaczyć na zakup nieruchomości. Czym większy udział naszych oszczędności w zakupie, tym tańszy będzie kredyt. Oczywiście z wysokością wkładu własnego nie należy przesadzać. Banki niechętnie patrzą na klientów, którzy posiadają tak dużo gotówki, że w konsekwencji zaciągany kredyt stanowi mały ułamek finansowania nieruchomości. Jest to spowodowane faktem, że taki klient prawdopodobnie będzie w stanie bardzo szybko spłacić kredyt ograniczając tym samym planowany przez bank zysk z pożyczonego kapitału.

Niemniej jednak szukając optymalnego finansowania warto próbować zbliżyć się z ilością posiadanej gotówki do takiego progu, w którym bank oferuje najniższą marżę, a co za tym idzie możliwie najtańszy kredyt. W jednym banku minimalną marżę można osiągnąć już przy wkładzie na poziomie 20%, w innych przypadkach np. przy 70%.

Nierzadko zamiast angażować całą posiadaną gotówkę warto poszukać na rynku finansowym produktu inwestycyjnego. Przerzucając nadwyżkę środków na odpowiednie inwestycje, dzięki osiągniętym zyskom jesteśmy w stanie znacznie zmniejszyć odczuwalny koszt odsetkowy kredytu.

Jakie jest optimum? W każdym przypadku inne. Przyjdź na spotkanie, a nasz specjalista kredytowy Wojciech Płudowski sprawdzi to za Ciebie!
.